J. Horn wyróżnia w swoich badaniach tzw
Inteligencję płynną, dynamiczną (intelligence fluide) oraz inteligencję skrystalizowaną (Fintelligence cristallisée). Twierdzi przy tym, że pierwsza zmniejsza się z wiekiem, druga natomiast pozostaje w zasadzie bez zmian. Połączone razem dają krzywą inteligencji praktycznie niezmienną aż do około 60 roku życia. Optymistyczne te stwierdzenia nie mogą jednak przesłonić faktu, że efekty kształcenia i rozwoju pozostają w dużej zależności od zmian biologicznych. Chodzi tu o zmiany w korze mózgowej (zmniejszanie się ciężaru mózgu z wiekiem), stopniowe osłabienie krążenia krwi (żyły i tętnice), spowolnienie reakcji, ograniczenie zdolności rozumienia, myśli i akcji, stopniowe pogarszanie się wzroku od 40 roku życia. Procesy te powodują skutki nie tylko fizyczne, lecz także psychiczne, a te z kolei są modyfikowane przez czynniki społeczne. W tym kontekście warto przytoczyć nader trafną refleksję cytowanego już A. M. Hubermanna: „Krótko mówiąc, to, co dorosły traci w okresie starzenia się, rekompensowane jest układem środowiska. To, co traci na zdolności rozumowania, szybkości i percepcji, odnajduje w doświadczeniu, wiedzy i mądrości, pod warunkiem jednak, że pobudzanie umysłowe będzie stałe. Można również przypuszczać, że dorośli będą kontynuowali naukę, jeżeli będą mogli koncentrować ją na tych dziedzinach doświadczenia, które w nich budzą również zainteresowania osobiste. Potrzebne są jednak nadal badania nad problematyką zdolności człowieka dorosłego do ciągłego kształcenia się i rozwoju. Byłoby jak najbardziej wskazane uzupełnienie badań Piageta nad rozwojem poznawczym dziecka poprzez analogiczne badania dotyczące ludzi dorosłych i osób starszych”.